Po dniu Taty, będzie o Mamie. O Mamie, czyli o mnie, a raczej o pewnej mojej dzisiejszej myśli.Po śniadaniu niedzielnym, czyli dość uroczystym bo Tata akurat miał wolne. Wczoraj upiekliśmy chleb prawdziwy, w garze glinianym, na zaczynie, 6 razy przekładanym. Obowiązkowo zatem dzisiaj jajka na miękko. Po śniadaniu siadłam na minutę do biurka. (Wybacz mi […]